Tajemnice seksualności
W latach 50. omijano seks w mediach i traktowano go jako tabu, a zobaczenie choćby namiastki golizny na szklanym ekranie graniczyło z cudem. Intymne zbliżenia Amerykanów nie wychodziły poza sypialnię małżeńską - jeszcze do lat 50. w większości stanów seks pozamałżeński traktowany był jako przestępstwo. Kinsey był, jak na tamte czasy, osobą wybitnie „wyzwoloną”. Ten biseksualny (ale także i… bipolarny) wykładowca nie widział problemu w tym, aby jego żona sypiała z innymi mężczyznami, w tym i ze studentami, którzy chętnie uczęszczali na prowadzone przez niego zajęcia. Zresztą i sam Alfred okazjonalnie pozwalał sobie na numerki z licznymi kochankami.
Przez całe dekady seks był tematem, którego amerykańska popularna kultura bała się jak ognia. O dupczeniu nie mówiło się głośno, o pełnych jędrnych piersiąt świerszczykach można było pomarzyć, a orgazm uchodził za brzydkie słowo. Wtedy pojawił się on – profesor zoologi, który za nic mając społeczne tabu, postanowił wziąć bzykanie pod naukowa lupę. Jego słynne raporty dotyczące ludzkiej seksualności doprowadziły do prawdziwej rewolucji obyczajowej nie tylko w Stanach Zjednoczonych.
Najbardziej chyba szokującym „odkryciem” było to, że ok. 10% mężczyzn to geje. Chociaż zaznaczyć tu trzeba, że sam Kinsey unikał stosowania tego określenia i zamiast tego stworzył skalę, w której 0 oznaczało osobę w zupełności heteroseksualną, natomiast 6 określało się zadeklarowanych pederastów. Uczony twierdził, że w ciągu całego życia człowiek może zmienić swoje zainteresowania w tej sferze i na przykład z archetypowego heteryka stać się osobą o lekko waginosceptycznych tendencjach.
Kinsey szokował swoim libertyńskim podejściem do seksu. Orgazm zwykł porównywać do kichnięcia (tu akurat trafił w sedno!), a granice moralności niektórych zachowań przesunął tak daleko, że niejeden współczesny lewak zadrżałby z oburzenia. Uczony twierdził, że wszystkie aktywności seksualne są naturalne, a ich piętnowanie wynika tylko i wyłącznie z narzuconych nam ograniczeń. Według autora raportu seks z nieletnią nie czyni jej tak dużej szkody, jak reakcja społeczeństwa.
Gołe cycki już nikogo nie szokują, bo perwersyjny zoolog postawił poprzeczkę seksualnego tabu bardzo, ale to bardzo wysoko...
źródło: http://rebelianci.org/489089